Witam serdecznie świątecznie na cztery dni przed Wigilią.
Dziś pokażę Wam, jaki prezent przygotowałam dla siebie samej ;) Siebie też trzeba czasami rozpieszczać, prawda?
W związku z tym, że mój notatnik do angielskich słówek się rozpadł na 3 części, postanowiłam zrobić zupełnie nowy. Nowy i w dodatku bez dużej ilości ozdób, które mogłyby się poniszczyć w damskiej torebce ;) Poza tym ten kolor jest tak cudny, że żal było mi go zakrywać niesamowicie dużą ilością dodatków.
Jak to bywa z notesami - zawsze mam lekką tremę, jak papier zachowa się przy zaginaniu, zwłaszcza na brzegach lub na grzbiecie. Ale nie było się czym martwić - papier genialnie się zachował i nie ma żadnych pęknięć ani marszczeń.
Zapraszam, zaglądajcie do sklepu - do końca miesiąca jest do kupienia w magicznie obniżonej cenie ;)
Tak wyglądał notatnik, gdy zabierałam się za niego wieczorową porą:
Oprócz arkusza Frosty Morning, wykorzystałam też parę dodatków z paska z elementami do samodzielnego wycinania.
Pozdrawiam ciepło :*
Aka