środa, 9 grudnia 2020

We fiolecie

 Dzień dobry :)

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kartkę z cudownej, klimatycznej kolekcji "Meadow Impressions". Uwielbiam ją po prostu, dla mnie jest wyjątkowa. Odcienie fioletów na papierach są stonowane i bardzo piękne, a kwiaty namalowane przez Anię i ułożone przez Klaudię, cały czas mnie zachwycają.

Muszę się Wam przyznać, że kartkę tą zaczęłam rok temu, odkleiłam więc teraz całą kompozycję kwiatową i ułożyłam od nowa, bo mi czegoś po prostu brakowało. Dodałam frezje, które jak pisałam wcześniej < tu >, kocham, a te białe w szczególności, nawet się zastanawiam, czy nie zrobić arkusza z samymi białymi frezjami, ciekawa jestem co o tym myślicie, napiszcie proszę, jeśli jesteście tego samego zdania.

Kartka ta zrobiona jest na bazie tła z udzieranym papierem, z fragmentami starej książki, z długim kolczykiem z wielkim zielonym oczkiem (na zdjęciu te oczko jest jednak mało widoczne), nie zabrakło tu też i koronki i świecidełek, w tym także brokatu.


Dostawałam wiele pytań odnośnie udzieranego papieru, jak ja go układam, jak drę. Chociaż nie jestem w tym temacie specjalistką, to jednak podzielę się z Wami, jak ja to robię.

Przede wszystkim drę go jednym ciągiem, z góry na dół, mi akurat wygodnie robić to z prawej strony. Nie zawsze udziera mi się równo, czyli w niektórych miejscach zostaje więcej brzegów białych, ale ja tak lubię. Udzierając papier nie skubię go, nie udzieram po kawałku, bo wtedy widać takie "skubanki". Załóżmy, że faktycznie zostaje za dużo tych białych brzegów, to albo delikatnie poddzieram albo zaginam do góry. 

Układając taki papier na kartce wyznaję zasadę, że nigdy nie jest udzierany przypadkowo, zawsze mam koncepcję, jaki powinien być jego kształt. Na pewno nie udzieram papieru  na okrągło, czyli z wszystkich stron. Takie udzierane warstwy papieru nałożonego na kartkę wg mnie, powinny mieć przynajmniej jeden brzeg ucięty, równy, nieudarty, oczywiście może być więcej tych prostych brzegów, ale nigdy nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby papier nie miał żadnego brzegu przyciętego. Wydaje mi się po prostu, że ucięty papier na równo chociaż z jednej strony, nadaje kartce delikatności, takie są moje odczucia.

Użyłam :






xxx Karasiowa


2 komentarze:

  1. Aniu...może cały arkusz białych frezji to troszkę za dużo...ale gdyby było troszkę różowych, fioletowych...a nawet żółtych...pamiętasz jak piękne były te kolorowe pachnące bukiety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i dlatego ja tak lubię te frezje, bo pamiętam ten zapach :D

      Usuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz :)